Jak się przygotować do sezonu narciarskiego?

Żyjemy szybko, intensywnie… Sporadycznie jakaś aktywność fizyczna, na co dzień raczej siedzący tryb życia… Praca, po pracy, czas wolny, weekend – raczej mało aktywny fizycznie jest nasz dzień. Fotel, biurko, samochód, kanapa… Aż pojawia się wizja spędzenia urlopu na nartach. Jak się do niego przygotować? Co zrobić, aby wymarzony i zaplanowany czas na stoku nie skończył się kontuzją, lub wypadkiem?

Przygotowania warto rozpocząć wcześniej, znacznie wcześniej. Jeszcze przed wyjazdem (kilka tygodni przed to minimum) warto, aby rozpocząć ćwiczenia, które przygotują mięśnie, więzadła, układ krążeniowo-oddechowy do intensywnego wysiłku na nartach. Dla każdej osoby ćwiczenia powinny być indywidualnie dobrane, z uwzględnieniem dotychczasowych doświadczeń z jazdą na nartach (inaczej przygotuje się laik, a inaczej osoba od lat jeżdżąca na nartach), schorzeń, przebytych urazów, kontuzji, masy ciała. Prosty zestaw ćwiczeń, zalecony przez osobę kompetentną pomoże wzmocnić szczególnie mięśnie nóg (czworogłowy uda, grupę kulszowo-goleniową, naprężacz powięzi szerokiej), poprawi koordynację mięśniowo-nerwową, przygotuje więzadła (szczególnie więzadła krzyżowe stawu kolanowego, poboczne boczne i przyśrodkowe) do intensywnego wysiłku. Podczas jazdy na nartach szczególnie narażone na kontuzje są stawy kolanowe, to dla ich bezpieczeństwa warto już przed wyjazdem ćwiczyć. Należy jednak pamiętać, że klucz tajemnicy tkwi w systematyczności. Nie raz od święta, ale regularnie prowadzone ćwiczenia mają sens. Unikniemy tym samym przykrego bólu mięśni po pierwszych przygodach na nartach, wydolność organizmu poprawi się. Nie przygotowane struktury układy kostno-stawowego są bardzo podatne na wszelkie kontuzje (naderwania, naciągnięcia, itp.).

Niezmiernie istotne jest odpowiednia rozgrzewka każdego dnia przed zjazdami. Wydaje się nam to często stratą czasu, lub ośmieszaniem się. Ale warto pomyśleć – rozgrzewka zajmie 10-15 minut – przez ten czas odpowiednimi ćwiczeniami przygotujemy mięśnie i stawy do wysiłku przed zjazdem. Jej brak może przynieść konsekwencje w postaci naciągnięcie mięśnia, jego bólu, naderwania lub zerwania więzadła. Dzieje się tak, gdyż na spore przeciążenia narażamy struktury nie przygotowane do przyjęcia takich sił biomechanicznych. Leczenie i rehabilitacja trwać będzie kilka tygodni (minimum). Warto się rozgrzać?

A na koniec? Na koniec, po dniu jazdy na nartach, nie zapomnijmy się rozciągnąć. Mięsień pracując się kurczy. Aby jego forma przez kolejne dni była odpowiednia, warto, kilkoma prostymi ćwiczeniami rozciągnąć główne grupy mięśniowe. Naprawdę te 5 minut na koniec dnia, lub zjazdów przeznaczone na rozciąganie ma wielkie znaczenie.
Przygotowujemy się pod kątem fizycznym, ale i sprzętu, planujemy trasy – to jest ważne. Pamiętajmy, że sprzęt – specjalistyczny, fachowy, dobrej jakości jest sprzymierzeńcem zdrowia. Ambicje, chęć zaimponowania swoimi umiejętnościami to nie są dobre argumenty do szaleństw na stoku. Stare przysłowie mówi: „mierz siły na zamiary” – coś ma w sobie ono z prawdy.

Mimo przygotowań, chęci i marzeń pamiętajmy o ograniczeniach naszego organizmu, uszanujmy nieprzerwany upływ lat, stopniujmy sobie wysiłek fizyczny i jego trudność. To na pewno przyczyni się zarówno do bezpiecznego, jak i do długotrwałego cieszenia się jazdą na nartach.

mgr Anna Ogrodniczak

Najnowsze wpisy