Zemsta ciasnego pantofelka

Wszystko, co jest związane z naszą postawą i sposobem poruszania się, zaczyna się od stóp. Gdy one mają nieprawidłową budowę, nieprawidłowości „idą” wyżej, najpierw skutkując deformacją i bólem kolan, potem bioder, kręgosłupa lędźwiowego, w końcu jego odcinka szyjnego. Tak więc deformacja stóp: halluksy, palce młotkowate czy ostroga piętowa, to nie tylko problem estetyczny, ale przede wszystkim zdrowotny.

Halluksy, palce młotkowate, ostrogi piętowe – te problemy najczęściej dotyczą kobiet, bo to one wiodą prym w braku poszanowania wygody dla swoich stóp. Wysokie szpilki, wąskie trzewiki – co z tego, że trochę za ciasne, ale przecież takie ładne i modne. Nasza próżność zbiera plon po latach. Zdaniem ortopedów, paluchy koślawe to przypadłość przeszło 80% pań i to wcale nie tych w wieku podeszłym. Deformacje stóp mogą bowiem dotyczyć i czterdziestolatki, i siedemdziesięciolatki. Jedna ich cecha jest jednak wspólna: choć początkowo traktowane jedynie jako problem estetyczny, z czasem przysparzają mnóstwo bólu, poważnie ograniczają naszą ruchomość i zaczynają oddziaływać na funkcjonowanie innych elementów narządu ruchu.

Buty i geny na ławie oskarżonych

W czym upatrywać przyczyn powstawania halluksów? – Na liście winowajców znajdują się przede wszystkim buty – na wysokim obcasie i o wąskich czubkach, w których chodzimy często i długo. Potem – uwarunkowania genetyczne, wrodzone zmiany anatomiczne. Część z nas ma po prostu słabsze więzadła. Dalej – także zmiany hormonalne, do których dochodzi w wieku okołomenopauzalnym, które powodują rozluźnienie więzadeł stawów stopy. W końcu – znaczne płaskostopie czy choroby choroby układowe, np. RZS – mówi Anna Ogrodniczak, mgr fizjoterapii z Kliniki Rehabilitacji w Nowym Dworze.

Na geny czy wady wrodzone specjalnego wpływu nie mamy, na wybór butów – tak. Gdy stoimy, na obutej stopie rozkłada się cały ciężar naszego ciała. Po pierwsze – zwróćmy uwagę na swoją masę. Czym jesteśmy cięższe, tym bardziej ciężar stopy umieszczonej w bucie na wysokim obcasie, z wąskim czubkiem, jest rozłożony nierównomiernie. Przodostopie staje się maksymalnie przeciążone – stopa ześlizguje się z obcasa, łuk poprzeczny stopy zapada się, powstaje tzw. płaskostopie poprzeczne. Palce od przodu i z boków ulegają naciskom, co stopniowo, acz trwale, deformuje ich ustawienie.
Co się dzieje dalej? Paluch odchyla się bocznie, unosząc drugi palec do góry. Od strony przyśrodkowej, na wysokości stawu tworzy się uwypuklenie na głowie pierwszej kości śródstopia, które jest zapalnie zmienioną kaletką maziową. Początkowo owo uwypuklenie nie wywołuje ostrego bólu, z czasem jednak, pod wpływem ciągłego drażnienia przez wąskie obuwie, ulega bolesnemu zapaleniu. Okolica staje się nieustannie zaczerwieniona, a skóra wrażliwa na jakikolwiek dotyk. To jednak nie wszystko. Za halluksami idzie kolejne schorzenie stóp – palce młotkowate, czyli takie, które w charakterystyczny sposób „zawijają się” pod spód stopy. Zniekształcenie dotyczy przede wszystkim drugiego palca. Jego staw w za ciasnym bucie jest ciągle zgięty i wypychany do góry. Poprzez styczność z obuwiem na jego szczycie tworzy się bolesny nagniotek.

Na skutek tych wszystkich zniekształceń pogarsza się wytrzymałość struktur stabilizujących stopę, osłabieniu ulegają mięśnie, a paluch nie stanowi już wystarczająco silnego punktu podparcia podczas chodzenia. Skutek? Nie dość, że trudno na tak zdeformowaną stopę znaleźć odpowiednie buty, to samo chodzenie, nawet boso, staje się czynnością okupioną ogromnym bólem.

Działaj zanim będzie za późno

– Halluksy w postaci zaawansowanej nie tworzą się natychmiast. To nie jest kwestia epizodycznego założenia niewygodnych szpilek. W jednym z toruńskich szpitali prowadzono obserwacje, na podstawie których określono przedział czasowy powstawania deformacji. Od czasu zauważenia pierwszych objawów (zaczerwienienia na głowie pierwszej kości śródstopia) do czasu rozwinięcia się halluksów w postać klasyfikującą do operacji, upływa średnio 4,5 roku – twierdzi mgr Anna Ogrodniczak. – Prawda jest jednak taka, że jeśli mamy skłonność do tego typu zmian, to nawet stosując się do wszelkich zasad ortopedii, nie unikniemy tworzenia się paluchów koślawych. Możemy za to znacznie spowolnić ten proces.

Co więc robić? Jak postępować? Lekarze uważają, że pierwszym elementem terapii powinno być noszenie butów na niewielkim obcasie, z poszerzoną przednią częścią. Poza tym – regularnie wzmacnianie mięśni stóp ćwiczeniami, a także stosowanie specjalnych, robionych na wymiar wkładek ortopedycznych zwalczających płaskostopie. Kiedy zauważmy pierwsze objawy deformacji możemy także spróbować zastosowania aparatów korygujących. Jedne – dystansujące, żelowe kliny – wkłada się między pierwszy a drugi palec, co ma zapobiec zachodzeniu jednego na drugi i zmniejszyć odchylenie palucha do boku. Nadają się one do noszenia w bucie. Drugie – peloty – zakładane jedynie na noc lub w czasie odpoczynku, utrzymują paluch w skorygowanej pozycji. W celu zmniejszenia dolegliwości używa się też ortez wypełnionych żelem polimerowym. W przypadku palców młotkowatych pomocne są rozdzielające klin oraz „prostotrzymacze” – szyny obejmujące palec i utrzymujące go prosto.
Dolegliwości związane z haluksami można próbować zmniejszyć stosując fizjoterapię. Pomocne mogą okazać się też zabiegi zmniejszające stan zapalny – jonoforeza i krioterapia miejscowa. Niektórzy ortopedzi proponują również korzystanie z terapii manualnej i kinezyterapii w celu odtworzenia prawidłowej biomechaniki stopy. Zabiegi te, jak i sprzęt ortopedyczny, mogą spowolnić proces zmian, ograniczyć doraźnie ból, ale – niestety – nie wyleczą palucha koślawego. Bo – co podkreśla mgr Anna Ogrodniczak – wieloletnie zaniedbania trudno zlikwidować szybko, o ile w ogóle. Do wizyty u ortopedy skłania nas ból trudny do wytrzymania i znaczne ograniczenia w funkcjonowaniu, a to oznacza zmiany na tyle zaawansowane, że „lżejsze” metody okazują się po prostu nieskuteczne.

————————————————

Jak zapobiegać halluksom:
1. Nośmy wygodne buty – koniec z wysokimi obcasami i wąskimi czubkami.
2. Nie nośmy tych samych butów przez cały dzień. Wszystko po to, by odciążać poszczególne części stopy.
3. Dbajmy o prawidłowa wagę. Czym większa nasza masa, tym większy ciężar muszą utrzymać nasze stopy.
4. Unikajmy długiego stania.
5. Ćwiczmy palce stóp (chwytajmy palcami przedmioty, chodźmy na palcach, spacerujmy latem po plaży boso).
6. Stosujmy aparaty korekcyjne i wkładki ortopedyczne.

—————————————-

O operacji decyduje zawsze pacjent

Kiedy operacja staje się koniecznością? Opinia ortopedów jest jednoznaczna. – Decyzję o operacji zawsze podejmuje pacjent. Oczywiście ma na nią wpływ sugestia lekarza i wynik przeprowadzonego przez niego badania. Ale to jakość życia pacjenta, jego oczekiwania i sposób postrzegania deformacji ma kluczowe znaczenie w podjęciu decyzji o korekcji chirurgicznej. Pamiętajmy, że nie jest to zabieg kosmetyczny, tylko operacja. Niewątpliwym wskazaniem do jej przeprowadzenia będą zmiany radiologiczne stopy, ból, widoczna deformacja, ograniczenia ruchu, a także brak poprawy po fizjoterapii czy stosowaniu sprzętu ortopedycznego – zauważa mgr Ogrodniczak. Decyzja o operacji nie jest jednak łatwa. Utrudniają ją opinie, że halluksy, mimo operowania, mają tendencję do nawracania. Owszem, zdarza się, że te deformacje powracają, bywa też, że efekt od razu po zabiegu okazuje się niesatysfakcjonujący, zarówno z przyczyn estetycznych, jak i klinicznych. Niestety, tu nie ma reguły: każdy ośrodek specjalizujący się w takich zabiegach odnotowuje tego typu przypadki i bynajmniej nie wynikają one z braku doświadczenia operujących lekarzy, ale z istoty schorzenia.
Metod operowania halluksów jest bardzo dużo – Silvera, Kellera, Koczewa, Mitchela, McBride’a, Mayo, scarf. Każdy z ortopedów specjalizuje się w którejś z nich i tę uznaje za najlepszą i najskuteczniejszą. Jedne zabiegi, będące plastyką tkanek miękkich (stosowane przy niewielkich korektach) likwidują jedynie „guz” wystający u podstawy palucha. Inne, wykonywane na tkankach twardych, dotyczą nie tylko halluksa, ale i korekcji kości śródstopia oraz uniesienia sklepienia poprzecznego stopy.

Boso, ale z ostrogą

Choć wydaje się to niedorzeczne, czasami bolą nas… pięty. Mimo że skóra na nich jest gładka, nie ma śladu otarć lub stłuczeń, to ból zaczyna dokuczać w czasie chodzenia, a później nawet w trakcie siedzenia i leżenia. Zwrócenie się o pomoc do lekarza, a następnie wykonanie rentgena stopy pozwoli szybko postawić diagnozę: ostroga piętowa. Ostroga piętowa to rodzaj przerostu kostnego na końcu wyrostka kości piętowej. Uciska on niefortunnie ścięgna i więzadła – pod wpływem tego nacisku rozwija się stan zapalny. Przyczyny pojawienia się ostrogi nie są do końca rozpoznane. Najczęściej powstaje ona u osób starszych, które mają tzw. koślawość wewnętrzną, czyli przesunięcie stawu skokowego w jego osi poprzecznej do wewnątrz, i płaskostopie poprzeczne, czyli tzw. stopę rozchodzącą się. Rzadsze, ale możliwe, przyczyny występowania tej dolegliwości to: zapalenie tkanki tłuszczowej pod guzem piętowym, złamanie zmęczeniowe guza kości piętowej, tzw. neuropatia Baxtera, problemy dermatologiczne, naczyniowe, reumatoidalne.
– Powstawaniu ostrogi sprzyja m.in.: długie przebywanie w pozycji stojącej, niewygodne obuwie (znów wysoki obcas, zbyt twarde, cienkie podeszwy), nadwaga, sporty obciążające stopy, okres menopauzy, kiedy mniejsze wydzielanie estrogenów prowadzi do powstawania zwyrodnień i przyrostu tkanki kostnej – twierdzi mgr Anna Ogrodniczak. I dodaje, że to właśnie przeciążenie słabych więzadeł sprzyja powstaniu guza, a przewlekle trwający stan zapalny w okolicy kości piętowej, powstały w wyniku długiego drażnienia tego miejsca przez ucisk, powoduje powstanie na niej narośli. Ma ona kształt dziobiasty, a stan zapalny dotyczy najczęściej rozcięgna piętowego.
Ostrogi mogą być górne (powstają na wysokości przyczepu ścięgna Achillesa) i dolne (tworzą się w miejscu przyczepu rozcięgna podeszwowego i włókien mięśni podeszwowych).

Mnogość metod leczenia

Leczenie ostrogi piętowej jest żmudne. Priorytetem jest odciążenie zmienionego chorobowo miejsca za pomocą specjalnego opatrunku, zastosowanie chłodzących kąpieli i okładów oraz przyjmowanie leków przeciwzapalnych. Leczenie ma na celu zmniejszenie bądź całkowite zlikwidowanie stanu zapalnego w bolesnym miejscu. W tym celu stosuje się wkładki, np. żelowe odciążające okolicę bolesną, oraz maści i leki przeciwzapalne. W początkowym stadium niektóre ośrodki stosują ostrzykiwanie preparatami sterydowymi. Wykorzystuje się również laseroterapię, ultradźwięki, fonoforezę, czyli zabieg polegający na wprowadzeniu leków o działaniu przeciwzapalnym i przeciwbólowym za pomocą ultradźwięków. Niektórzy lekarze polecają kinezyterapię w celu rozciągania i mobilizowania struktur stopy, szczególnie rozcięgna podeszwowego, lub stosują radioterapię. Zadaniem zabiegów fizykalnych jest zmniejszenie dolegliwości bólowych, stanu zapalnego, poprawa ukrwienia (co sprzyja szybszemu zmniejszaniu się stanu zapalnego). Często przynoszą ulgę, poprawiając komfort życia pacjenta, czasami wręcz całkowicie niwelując objawy bólowe. Zwykle dolegliwości ustępują po zastosowaniu opisanego leczenia. W ciężkich przypadkach lekarz może zalecić chirurgiczne usunięcie ostrogi kostnej.
Operacja to jednak ostateczność. Nie jest łatwa, a jej efekty bywają niezadowalające. Celem jej jest wydłużenie rozcięgna podeszwowego, by zmniejszyć jego napięcie, a co za tym idzie poprawić jego biomechanikę. Nie zawsze jednak podczas operacji udaje się usunąć narośl kostną.

Zalecenia dla osób z ostrogą piętową

Jeśli po wdrożeniu leczenia ostroga piętowa nie sprawia już bólu, należy dołożyć szczególnych starań, by nie dopuścić do jego nawrotu. W tym celu trzeba dbać o właściwą wagę, by nadmiernie nie obciążać stóp, unikać długiego stania i chodzenia oraz nosić buty na niewysokich obcasach i miękkich podeszwach, ze sztywnymi zapiętkami, szerokimi noskami oraz wkładką podtrzymującą sklepienie podbicia.

Tekst: Jagoda Cichocka, Antonina Majewska
Konsultacja: mgr fizjoterapii Anna Ogrodniczak, Klinika Rehabilitacji w Nowym Dworze

Najnowsze wpisy